Kolejna odkurzona płyta. Muzyka żywiołowa i emocjonalna jednocześnie, wiele motywów ludowych, czyli coś pięknego. W małych formach też znajduję dla siebie wiele uroku, nie tylko w ukochanych gigantycznych symfoniach Mahlera. Płyta ta nierozerwalnie kojarzy się mi z filmem Chaplina "Dyktator", w którym przy dźwiękach piątego tańca Brahmsa Charlie goli klienta brzytwą w rytm muzyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz