środa, 25 marca 2020

Sándor Márai „Dziennik 1943-1948”



































Czego nie ma w tej bogatej książce? Jest historia, jest faszyzm, okupacja sowietów, formowanie się węgierskiego stalinizmu, jest emigracja. Wszystko to obserwuje pisarz i człowiek, więc mamy spostrzeżenia z perspektywy autora i z perspektywy męża i ojczyma. Jest literatura i jest radość z życia, z ładnej pogody, z narodzin wiosny, z butelki wina, z przedpołudnia spędzonego na pływalni i jest groza, kiedy Márai ogląda ruiny zbombardowanego Budapesztu i kiedy nowa komunistyczna władza uniemożliwia mu utrzymywanie się z pisania, ponieważ Márai staje się twórcą niemiłym moskiewskim sługusom. Książka jest pełna trafnych spostrzeżeń, obserwacji, przemyśleń; Márai posiada niezwykły talent zwięzłego, aforystycznego wręcz ujmowania swoich myśli, trafnego doboru słów, ten walor czyni z "Dziennika" fascynującą lekturę. Książka ta to także zapis zmagań i skłębionych dylematów humanisty, który tkwi w okach kilku cyklonów: węgierskiego faszyzmu, hitlerowskiego po inwazji Niemiec na Węgry, sowieckiego "wyzwolenia"i w końcu stalinizmu. Ten ostatni cyklon pozbawił Máraia wszelkich nadziei na egzystencję w ojczyźnie i zmusił go do wyjazdu na stałe za granicę. Do Węgier Márai nigdy więcej już nie powrócił. Dziennik jest świadectwem tego ostatniego okresu pobytu pisarza w swoim kraju. Dla mnie ze względu na walory literackie i celność obserwacji ta książka jest po prostu piękna.

niedziela, 22 marca 2020

Marta Mazuś "Historie dziwnych samotności"































Napisana nieco suchym, a może raczej bardzo konkretnym, wyzbytym z niepotrzebnych ozdobników językiem książka to ciekawy fabularyzowany zbiór reportaży. Po pewnym czasie zapomina się o stylu, bo zostaje się wciągniętym w fabułę. Autorka opowiada o różnych kolejach losu swoich bohaterów w sposób symultaniczny, a konkretnie historia matki Darka jest osią poprzecinana kilkoma innymi historiami, ale nie od razu czytelnik to odgaduje. Wszystkich bohaterów łączy tytułowe poczucie samotności, które jednak nie jest jednolite. Każda samotność posiada inne natężenie i odmienne przyczyny. Czasem bohater jest sam sobie winny, a czasem samotność nad nim ciąży. Książka Marty Mazuś posiada też wiele krytycznych uszczypliwości na temat życia społecznego, administracyjnych układów, no i oczywiście wymierzonych w politykę oraz w odciśnięte przez nią piętna w życiu jednostek. Przede wszystkim Mazuś przedstawia pokręcone losy swoich bohaterów, starając się o zrozumienie, wyjaśnienie przyczyn, o analizę psychiki, uwypuklenie wpływów. Jest to książka napisana - to moim zdaniem należy podkreślić - z miłością do ludzi, którzy są inni, którzy nie potrafią stanowić integralnej części społeczeństwa, którzy zawsze się od niego różnią, nie czują się w nim komfortowo i często nie wiedzą, jak mają nazwać swój stan. Ale nie jest to książka o nieudacznikach. Bohaterowie Mazuś mają swe pasje, cele, szukają zmian, nie poddają się. Najlepsze opowiadania według mnie to "Piękna i bestia" oraz "Obgryzanie paznokci".