wtorek, 23 kwietnia 2019

153. „Walden - Diaries, Notes & Sketches” (1969)





















Swoim tytułem film Mekasa nawiązuje do pamiętnika „Walden” Henry Davida Thoreau. To niezwykły kolaż filmowy obrazujący życie w jego różnych aspektach. Niemal przez trzy godziny obraz drga, pulsuje, rusza się, migocze, zmienia światło; montaż jest więcej niż dynamiczny, średnia ujęcia jest na pewno poniżej dziesięciu sekund. Nie ulega wątpliwości, że jest to film awangardowy, który z pomocą swego zadziwiającego rytmu i montażu przykuwa wzrok, magnetyzuje i oszałamia. Efekt jest olśniewający. Z na pozór chaotycznych sekwencji powstają ciekawe sceny rodzajowe, wesele, zabawa na huśtawce, wizyty u przyjaciół, zima w rezerwacie bobrów, cyrk, uliczna demonstracja. Mamy w filmie całą plejadę znanych ludzi. Jest rozmowa z Dreyerem i wizyta na wsi u Hansa Richtera, pioniera niemieckiej awangardy filmowej lat 20-tych. Przy stoliku kawiarnianym pojawia się Alen Ginsberg, Norman Mailer, NIco, Andy Warhol, gra Velvet Underground z Lou Reedem i Johnem Calem w składzie, w końcu Mekas kręci sekwencje w hotelu, w którym John Lennon i Yoko Ono organizują swoją akcję na rzecz pokoju Bed-In. Ciekawa jest także ścieżka dźwiękowa, złożona z odgłosów adekwatnych do pokazywanych sekwencji, ale są one zastępowane od czasu do czasu komentarzem spoza kadru, a także muzyką, na którą składają się na przemian awangardowe kompozycje Johna Cale'a oraz fortepianowa muzyka Chopina. Ten film jest jednym wspaniałym niepowtarzalnym przeżyciem, które silnie działa na zmysły. Jeden z oryginalniejszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem. Można rzec, że to jest poezja filmowa, co stanowi najwyższy stopień pochwały.