poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Francja - Polska 4:0 (22.I.1939)

Bezcenny materiał, na który składają się fragmenty meczu rozegranego przez reprezentację Polski z Francuzami w Paryżu.

1:0 Veinante (16)

2:0 Heisserer (30)

3:0 Veinante (57)

4:0 Zatelli (72)

Sędziował: Alberta Jordan (Szwajcaria). Widzów: 35 000

POLSKA: Adolf Krzyk - Władysław Szczepaniak, Edmund Twórz, Wilhelm Góra, Edward Nyc, Edward Dytko, Leonard Piątek, Michał Matyas, Jerzy Wostal, Ernest Wilimowski, Gerard Wodarz.

W 30-tej sekundzie wydać, jak na bramkę szarżuje najlepszy polski piłkarz Dwudziestolecia, Ernest Wilimowski, przez długie lata jedyny piłkarz, który strzelił Brazylijczykom w jednym meczu 4 bramki, który w meczu z Union Touring Łódź (12:1) strzelił 10 bramek, oraz który w ogóle zdobył więcej bramek niż rozegrał spotkań (dla Ruchu Wielkie Hajduki strzelił 112 bramek w 86 meczach, zaś w reprezentacjach Polski i Niemiec zdobył 34 bramki w 30 występach).

Ludomir Sleńdziński "Portret pani z nutami (Bronisława Rymkiewiczówna)" (1937)

W Białymstoku znajduje się Galeria im Slendzińskich. należy ją koniecznie odwiedzić. Namiary są tu.

Ponadto w Muzeum Śląskim w Katowicach, obok wielu interesujących obrazów, można obejżeć jego wspaniałą "Gazeciarkę" z 1929 roku. 

Z ciekawostek: Sleńdziński był w Wilnie nauczycielem rysunku Czesława Miłosza.

Lubię modernistyczną wyrazistość obrazów Sleńdzińskiego, jaskrawość, piękno...

Aleksander Jędrzejewski "Paryż (Łuk Triumfalny w Paryżu – Etoile)" (1932)

Mojżesz Kisling "Kwiaciarka" (1921)

sobota, 15 sierpnia 2009

Nowinki

Zabieram się teraz, żeby być na bieżąco, za "Nowiny i nowinki filmowe". Bardzo jestem ciekaw, co w tej dziedzinie wydarzyło się nowego... ;)

czwartek, 13 sierpnia 2009

10. "Upadek domu Usherów" (1928)


"La chute de la maison Usher", reż. Jean Epstein (Francja 1928). Mamy tu współpracę dwóch wielkich mistrzów kina, Epsteina i Luisa Buñuela. Powstało dzieło wielkie - nie boję się tego określenia. Powiem więcej: powstało arcydzieło... No bo co innego mogło powstać w wyniku współpracy jednego z największych impresjonistów i poetów kina z jednym z największych surrealistów?
Fabularnie film oparty jest na opowiadaniu grozy Edgara Allana Poe. Do ponurej rezydencji Rodericka Ushera przybywa jego przyjaciel, Allan. Ogromny gmach za mieszkuja jedynie cztery osoby: sługa, lekarz, Usher oraz jego żona. Usher opetany jest obsesją namalowania portretu żony, jednak z każdym pociągnięciem pędzla postać na płótnie staje się coraz bardziej żywa, podczas gdy Madeleine traci siły. Potrzeba malowania jestsilniejsza od Rodericka; posuwa się on nawet do nietaktu i wysyła Allana na spacer, aby tylko móc dalej trzymać pędzel w ręce. Jest to decydujący moment - ostatnie pociągniecia pędzlem sprawiają, że Madeleine upada na posadzkę. Choroba Madeleine jest niezrozumiała dla jej lekarza, który musi bezradnie przyglądać sie, jak pacjentka zostaje przez nią pokonana. Ostatnia droga Madelaine to przygnębiająca podróż w trumnie niesionej na uginajacych się pod ciężarem ramionach mieszkańców posiadłości do grobowca na wyspie.
"Upadek domu Usherów" jest formalnie zawieszony pomiędzy poematem, filmem grozy i obrazem awangardowym.  Mam tu wiele fantastycznych ujęć, dziś stosowanych nagminnie, ale pod koneic lat 20-tych będących dosyć świeżymi. Należą do nich wielkie powiewające story w ogromnych pomieszczeniach, kołyszące się w przeciągu drzwi, obrazy ponurej przyrody (nagie konary drzew, sowa na gałęzi), zbliżające się do północy wskazówki zegara, kołysanie się wahadła i wreszcie fantastyczne jak na owe czasy ujęcie kamery tuż przy podłodze dynamicznie zmierzającej ku drzwiom i rejestrującej rozwiewane przez szalejący wiatr suche liście. Kamera pracuje zresztą mistrzowsko. W scenie przybijania gwoździ do trumny na długo przed przed "Obywatelem Kane" kamera obserwuje to od dołu. W ten sam sposób pokazywane są pnie i korony drzew. Natomiast w scenach kuliminacyjnych  zastosowane są chwyty awangardowe, z podwójną ekspozycją na czele. Film Epsteina jest też dla mnie najwcześniejszym filmem, w którym zastosowano zdjęcia spowolnienione. Na uwagę zasługuje także montaż. Dzisiaj na pewno każdy z nas nie będzie miał wątpliwości, że zamek Usharów pokazywany w ogólnym planie jest makietą. Jednak czy to ma jakiś wpływ na całokształt filmu? Nie, absolutnie i zdecydowanie nie. Ponieważ nie w tej makiecie tkwi istota arcydzieła Epsteina, ale w zawartej w nim poezji.

wtorek, 11 sierpnia 2009

9. "Struktura kryształu" (1968)


Debiut Krzysztofa Zanussiego. Do mieszkającego na zapuszczonej wsi Jana przyjeżdża w odwiedziny jego kolega Andrzej. Obaj są uzdolnionymi fizykami, jednak każdy z nich podążył odmienną drogą: Jan zajmuje się obserwacjami meteorologicznymi, podczas gdy Andrzej robi karierę publicysty i naukowca. Andrzej - jak się okazuje - nie przybył do Jana bez powodu... Wyśmienite kino psychologiczne! Nie dla każdego, rzecz jasna. Film jest zimny jak zimowa sceneria, w której się rozgrywa. Zanussi użył metody mozaiki; akcji własciwie nie ma, są za to wybornie skonstruowane epizody, każdy odrębny, a jednak wszystkie składające się na klarowny obraz dwóch życiowych postaw głównych bohaterów. Dbałość o szczegóły oraz ich rolę w filmie jest porażająca. W szkole nauczycielka (żona Jana) prezentuje model demonstrujący powstawanie fal i takie faliste jest też zestawienie epizodów: rozmowa - igraszki na śniegu - rozmowa - ostra jazda saniami - rozmowa - wycieczka do Puław - rozmowa itd. Takich szczegółów w filmie jest sporo i być może właśnie do tej misternej konstrukcji przedstawiania charakterów i postaw nawiązuje tytuł. Poszczególne elementy zespojone są obrazami (zdjęcia, zapisane kartki papieru, slajdy).  Reżyser skłania się w wyraźny sposób ku Janowi, przyznając rację jego wyborowi. Proste życie i pożyteczna praca. Andrzej w wirze pogoni za karierą utracił szczęście osobiste, rozwiódł się, jest sam. Jan i Anna wspierają się natomiast, przyciągają się, działaja na siebie.  Andrzej przekonuje się o tym namacalnie, gdy zdesperowany uporem Jana, po kłótni z przyjacielem, usiłuje uwieść Annę.
Cudowne czarno-białe zdjęcia Matyjaszkiewicza i jak zawsze genialna muzyka Kilara dopełniają reszty.
Nota: 8/10.