sobota, 5 marca 2011

86. "Pod mostami" (1945)









"Unter den Brücken", reż. Helmut Käutner (Niemcy, 1945). Film kręcony w ostatnich miesiącach istnienia III Rzeszy, gdy niebo zasnuwały alianckie bombowce. Tego jednak nie widać w tym niemal całkowicie apolitycznym filmie. Co więcej, oglądając "Pod mostami" można odneiść wrażenie, że film jest literalnie spoza czasu, w którym powstał. Kamera nie pokazuje nawet śladu zniszczeń, nie rejestruje żadnej wojennej gorączki, na ekranie nie pojawia się nawet chyba ani razu niemiecki żołnierz. Otrzymujemy pięknie sfotografowany film o miłości, odpowiedzialności, przyjaźni, solidarności. Dwóch przyjaciół prowadzi samotne życie na rzece, sterując barką, do czasu, gdy poznają kobietę, która zdaje się ma zamiar skoczyć z mostu do rzeki. Nie wiadomo do końca, czy Anna, Ślązaczka z małej miejscowości nieopodal Zgorzelca, chce popełnić samobójstwo, czy tylko pragnie pozbyć się pieniędzy, które uważa za zdobyte w niegodziwy sposób i które obciążają jej sumienie, póki trzyma je w ręku; wiadomo natomiast, że pojawienie się Anny w życiu Hendrika i Willy'ego, całkowicie to życie odwróci do góry nogami.
Obraz Käutnera może nieco przywodzić na myśl "Atalantę" Jeana Vigo i "L'Hirondelle et la mésange" (1920) André Antoine'a, filmy również rozgrywające się na barkach i nakręcone w podobnie nostalgicznym i poetyckim klimacie. U Käutner mamy jednak jeszcze dawkę nieco gorzkiego humoru. Jedyna aluzja polityczna w tym filmie to odwiedziny w muzeum; reżyser próbuje tu wyszydzić monumentalny styl malarstwa i rzeźby III Rzeszy. Film miał swoja premierę w Sztokholmie w 1946 roku, która przeszła bez większego echa, i dopiero 30 lat później odkryto go - na nasze szczęście - na nowo.