sobota, 25 marca 2017

Wiesław Myśliwski "Kamień na kamieniu"

To moje drugie spotkanie z prozą Myśliwskiego i znów jestem zachwycony. ""Kamień na kamieniu" to książka odmienna od "Pałacu", w mniejszym stopniu filozoficzna, chociaż równie wielowarstwowa, więc chyba jednak filozoficzna, ale w inny sposób. Motywem przewodnim książki jest budowanie rodzinnego grobowca, więc pośrednio śmierć, która skrada się na każdym kroku, wiec także jej przeciwieństwo - życie i wszystko co się na nie składa, radość, smutek, rodzina, samotność, historia i codzienność oraz wiele podobnych przeciwieństw. Fabuła - jeśli tak można powiedzieć o snutych przez bohatera, Szymona Pietruszkę, wspomnieniach w formie luźnej i pozbawionej chronologii gawędzie - osadzona jest znowu na wsi. Wiele Nie jest to jednak typowo wiejska proza, ponieważ Myśliwski potrafi nadać swoim tekstom charakter uniwersalny; miłości i samotności doświadcza każdy. Także trudu życia, jego smaku,, słodyczy i goryczy. Los w tej książce przynosi bohaterowi więcej tego drugiego. Czasem egzystencja dla Szymona jest zwykłym trwaniem, próbą przeczekania. Jest prostym chłopakiem, łasym na wódkę i dziewczyny, Nie do końca wiadomo zresztą, czy niepowodzenia z dziewczynami biorą się z zamiłowania do alkoholu, czy po wódkę sięga, bo jego życie uczuciowe nie jest zbytnio udane. Często zdaje się, że nie kontroluje i picia, i miłości. O miłości zresztą trudno mówić, gdyż Szymon zakochany jest chyba tylko raz, pozostałe przypadki - to chyba właściwe słowo - przypominają to, o czym Anglosasi mówią one night stands; nawet jeśli dziewczyna przypatoczy się drugi bądź trzeci raz, to sednem takiego spotkania na pewno nie jest wzbudzeniu uczucia. Stosunek do miasta ukazany jest w książce przez pryzmat wyjazdu braci Szymka, ich nieobecności w gospodarstwie. To z myślą o nich Szymon planuje zbudować rodzinny grobowiec, chyba w akcie desperacji, gdyż czytelnik doskonale zrozumie, ze bracia nie wrócą na więc i że spoczną w innej ziemi. Jedynym jasnym aspektem życia Szymona jest okres wojny, partyzantka, wojaczka, strzelanie, typowa dla chłopców ciągotka do bitki, gdzie pobudzona adrenalina potrafi znaleźć dla siebie odpowiednie ujście w walce z okupantem. Jednak z perspektywy czasu okazuje się, że ucieczka w las była dla Szymka tym samym, co późniejsza ucieczka jego braci do miasta, z tą różnicą, że Szymek wrócił na rolę, bracia nie wrócili. I w podobny sposób Myśliwski buduje pajęczynę odniesień, łączy, zestawia, kontrastuje. Życie przemija, jest długie i składa się z niezliczonych chwil wypełnionych radościami i smutkami, obietnicami i rozczarowaniami. Czasu nie można zatrzymać. Przeszłości nie da się zmienić. Można za to pogodzić się z losem i nie tracić nadziei, że jakoś to będzie. Tak pewnie pomyślałby sobie Szymek Pietruszka, gdyby miał skłonność do refleksji. Szymek jednak o tym nie myśli, on tak robi. Jest pogodzony. Jest unoszony swobodnie przez czas na jego chyżych falach aż do rodzinnego grobowca, pomyślanego na osiem osób, w którym sam jeden odnajdzie wieczność. Trwa. Czeka. Jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz