sobota, 5 marca 2016

Mario Vargas Llosa "Raj tuż za rogiem"

Wrócić z pracy, założyć kapcie, popijając kawę rzucić okiem na gazetę, odrzucać permanentnie świat zewnętrzny, skupiać się na sobie i najbliższym otoczeniu, przeżuwać bezmyślnie wiadomości, zapalić papierosa, siedzieć i być, tak co najwyżej być. Llosa napisał powieść o ludziach, których życie mogłoby wyglądać tak zwyczajnie, podobne do egzystencji milionów innych ludzi, mogłoby, ale...
Bohaterami tej dwutorowo napisanej powieści są nietuzinkowe postaci żyjące w XIX wieku, Flora Tristan oraz Paul Gauguin Posiadają wspólne cechy charakteru, są ambitni, wytrwali, pełni pasji, poświęcenia, w podobny sposób układają się ich losy: zaczynają od statecznego małżeństwa, które przeradza się w koszmar, podróżują, poszukują wolności, walczą z konwenansami. Różnią ich jednak i przeciwieństwa: ona pragnie zdobyć stabilność finansową, on porzuca giełdę maklerską i stały zarobek dla malarstwa, ona żyje niemal w celibacie, on wiedzie żywot rozpustnika, ona walczy bezskutecznie o swoje dzieci, on porzuca je i wyrusza na drugi kontynent. Llosa doskonale sportretował tych dwoje ludzi, którzy żyli w dwóch różnych połowach XIX wieku, których łączyło jednak pokrewieństwo, bowiem Gauguin był wnukiem Tristan. Ich życie opisane jest bez ogródek i zbędnej pruderii, czasem doi bólu szczerze. Nie ma mowy o mitologizowaniu, pokrywaniu brązem, ukazywaniu wybiórczej prawdy. Dzięki szczerości Llosa daje czytelnikowi do ręki drobiazgowy obraz, na którym portretuje swoich bohaterów jak żywych. Trudno o bardziej wielowymiarowe i dogłębne przedstawienie postaci, ich myśli, zachowań, motywów, realiów. Autor przeplata ze sobą dwie biografie fabularne, robi to w sposób achronologiczny, co czyni narrację ciekawszą, przy czym zachowuje realizm opowiadania. Nie sposób napisać o "Raju tuż za rogiem" jako o książce, w której tło odgrywa niebagatelną rolę, a tłem jest epoka, w której bohaterowie są uwięzieni i z okowów której starają się uwolnić, gnani jakimś instynktownym pędem ku przyszłości lub nowoczesności, czego nie zawsze byli świadomi (Tristan jako działaczka społeczna bardziej niż Gauguin); próba wyzwolenia się z obyczajowości współczesności postrzeganej jako przeżytek jest pierwszym krokiem ku zmianom, a zmiany prowadzą do rewolucji mającej przeobrazić świat. Czy to się powiodło? Nie Florze Tristan, nie Paulowi Gauguinowi.
Flora Tristan starała się uświadamiać robotników, budzić ich z uśpienia a raczej z marazmu, wyzwolić od nadludzkiej i niepopłatnej pracy, stworzyć utopijne społeczeństwo, wyzwolić kobiety z gorsetów, ale przede wszystkim z lekceważącego je prawa, jednak strach robotników przed utratą pracy okazał się silniejszy od potrzeby buntu i Flora Tristan, mimo wielu podejmowanych prób, pozostała teoretyczką, utopijną marzycielką, podobnie jak nie zmniejszył się nawet o minutę piętnastogodzinny, marnym groszem opłacany  dzień pracy robotnika. Gauguin po odkryciu w sobie pasji malarskiej, zdegustowany i rozczarowany cywilizacją, zapragnął dla siebie życia prostego, prymitywnego, naturalnego, szczerego, zgodnego z naturą, dlatego wyjechał do Polinezji, gdzie zastał tubylców porzucających swą tradycję, Maorysów bez tatuaży, zasłonięte szatami kobiety, zakaz nagiej kąpieli, pilnującego prawa policjanta oraz walczących o rząd dusz kapłanów wzajemnie siebie, nienawidzących, katolickiego i ewangelickiego. Rozczarowanie Gauguina nie miało końca. Podobnie jak w przypadku swej babki, Gauguin doznał porażki, nie dotarł do swojego raju, który - jak wskazuje tytuł książki - miał być gdzieś blisko, nie odnalazł go.  I książka Llosy, wyzbyta morałów, interpretacji, podająca fakt za faktem, wyraźnie sugeruje, że odnalezienie raju w tym czasie, w tym społeczeństwie przez te osoby nie było możliwe. Jest to zatem powieść o dwojgu przegranych, o outsiderach, a może o świecie, który bez pardonu mielił podobnych do bohaterów "Raju tuż za rogiem" ludzi?


Znak: "Raj tuż za rogiem"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz