
Janko pisze doskonałym językiem, stosuje śmiałe metafory i porównania; nie jest to język pospolity, chociaż we właściwym momencie trafi się i przekleństwo, nie jest to też język nadmuchany, choć podmiot liryczny jest poetą.
Na pewno "Dziewczyna z zapałkami" jest w pewnym sensie prozą kobiecą, w warstwie narracji, opowiadania o życiu i nieudanym związku, głównie dlatego, że w książce w pierwszej osobie opowieść snuje kobieta. Kiedy Janko zagłębiać zaczyna się w przyczyny, gdy analizuje i opisuje uczucia, przechodzi na poziom prozy psychologicznej, o której można rzec, że każdy, bez względu na płeć, może doświadczyć tych samych przeżyć i dojść do podobnych wniosków. Tak wygląda proza uniwersalna; podobnie czytając Tokarczuk nie ma się wrażenia, że autorka kieruje swoją prozę dla kobiecej części czytelników. Teraz jest to dla mnie oczywiste, ale zanim sięgnąłem po "Dziewczynę z zapałkami" obawiałem się właśnie, że biorę do ręki literaturę kobiecą i ta uwagą chcę uchronić potencjalnych czytelników przed niewłaściwym zaszufladkowaniem książki Anny Janko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz