wtorek, 11 sierpnia 2020

167. "Na autostradzie życia" (1927)

 




„Elämän maantiellä”, reż. Ragnar Hartwall i Kurt Jäger (Finlandia, 1927)

Polski tytuł, a raczej polskie tłumaczenie tytułu brzmi „Na autostradzie życia”. Autostrada jest w filmie metaforą, ale powinna być raczej mowa o drodze, nie o autostradzie. Tarini (Waldemar Wohlström) wędruje wraz ze swoim osiołkiem ciągnącym pianino na korbę z miasteczka do wsi, ze wsi do miasteczka, od do cały czas w drodze. Na życie zarabia jako uliczny grajek, przygrywając na ulicach dla zgromadzonych ludzi. Tarini jest doświadczony życiem, stracił żonę i córkę. Pewnego razu podczas gry do muzyki zaczyna tańczyć Irmela (Vivan Cravelin). Świadkiem tego tańca jest impresario Greeving (Eric Broman), który z miejsca angażuje Irmelę, Tariniego i osiołka do swego show. Występy przynoszą sukces, jednak Greeving, który jest kobieciarzem, nie zostaje obojętny na wdzięki Irmeli. Ta jednak kocha się w młodym Georgu (Halvar Lindholm). Tyle z zarysu fabuły. Film kręcono w wynajętej sali balowej, która miała służyć za studio (ujęcia teatralne) oraz w okolicach Helsinek. 
Jak każdy odnowiony cyfrowo film, także i ten ukazuje piękno fotografii niemego kina, dbałość o szczegóły, kompozycję obrazu, dekoracje, kostiumy, a nawet i tak już mocno akcentowane makijaże aktorów. Takie były jednak czasy, tak się malowano i nie ma co żądać czegoś innego. Fotografia jest w filmie bardzo staranna, przemyślanie kadrowana. To film skandynawski, zatem musi być w nim eksponowane piękno przyrody. Ujęcia rozkwitającej łąki w środku cudownego lata służą równocześnie jako tło dla szczęśliwych chwil Irmelii Georga; łącząc piękno ze szczęśćiem kamera tworzy metraforę miłości. Nie jest to jednak film, w którym szczęście dominuje. „Elämän maantiellä” to raczej film ukazujący życie jako trud i mozolną walkę o grosz (Tarini) oraz narażenie na niebezpieczeństwo honoru niewinnej dziewczyny (Irmela). Cynizm i brak hamulców moralnych uosabia Greeving. Matka Georga natomiast reprezentuje mądrość i roztropność. Reżyserzy nie boją się pokazać w filmie kontrastów społecznych. Irmela żyje w niedostatku, Tarini w biedzie. Georg jest zamożny, Greeving bogaty. Film próbuje jak gdyby pokazać możliwość przenikania obu światów, co jest chyba raczej nieco naiwne i przypominać może historię Kopciuszka. Nie jestem pewny, czy Hartwall i Jäger kręcąc swój film myśleli kategoriami społecznymi. Sądząc po zakończeniu, raczej interesowały ich bardziej relacje międzyludzkie, miłość, pożądanie, troskliwość, zachłanność. Myślę, że obaj reżyserzy operują w tym filmie kategoriami etycznymi, że moralność bądź jej brak jest motorem napędzającym fabułę. 
Do ciekawostek należy zapewne fragment, w którym Tarini przed snem wypręża się przed zdjęciem Mussoliniego i salutuje doń. Pamiętajmy jednak, że film pochodzi z drugiej połowy lat 20-tych, kiedy świat nie znał jeszcze prawdziwego oblicza dyktatora. Ta scena pozwala się domyślać miejsca i czasu akcji, które nigdzie nie jest podane, a nawet nigdzie indziej nie jest sugerowane: Włochy w połowie lat 20-tych.
Film „Na drodze (autostradzie) życia” nie jest na pewno arcydziełem, jest to raczej bardzo solidne kino oparte na wielu typowych dla ówczesnych czasach schematach, nie ma tu raczej niczego nowatorskiego. Postaci są raczej jednowymiarowe, albo dobre, albo złe. Pod względem odcieni najciekawsza postgacią jest Greeving, który pomimo swoich partykularnych interesów, wyciąga jednak z bidy Irmelę i Tariniego. Tarini jest natomiast najbardziej wyrazisty; na jego warzy wciąż rysuje się smutek i rezygnacja, jest jak gdyby człowiekiem pokonanym przez życie i pogodzonym z losem. Całą swą czułość kieruje do swego jedynego towarzysza, osiołek jednak bywa czasem uparty i nie odwzajemnia tej czułości należycie, co jest powodem do pojawienia się w filmie fragmentów o komicznym charakterze. 
Dodać należy jeszcze uwagę o świetnej muzyce ilustrującej film i na tym kończę. Nic oczywiście na siłę, ale zachęcam do oglądania i poznawania niemych filmów, bo naprawdę warto. Pozdrawiam i do następnego wpisu. Każdy komentarz jest mile widziany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz