sobota, 23 września 2017

Ostatnio przeczytane
































Coś nie mam ostatnio weny na pisanie recenzji. I uzbierało się tyle książek do opisania... :(


Agnieszka "Lisak "Miłość staropolska.Obyczaje, intrygi, skandale"
Autorka skupia się na temacie miłości bardzo szeroko rozumianej (bierze pod uwagę wszystkie możliwe aspekty), głównie przypatrując się królom i magnatom, ale nie omijając mieszczan i chłopów. Intrygi i skandale w tytule nieco przesadnie użyte, obyczaje już bardziej pasują do treści. bardzo ciekawe kompendium wiedzy na temat życia uczuciowego w dawnej Polsce. Z jednej strony nie można odeprzeć wrażenia, że książka jest poniekąd zbiorem faktów zebranych z innych książek o bardziej naukowym historycznym charakterze (liczne odnośniki do konkretnych tytułów), z drugiej jednak strony należy docenić trud, jaki był potrzebny, aby zebrać istotny materiał z nieprzebranych źródeł i uporządkować go w tak zgrabny, ciekawy i zajmujący w trakcie lektury sposób, w jaki zrobiła to pani Lisak. Polecam :)

Leopold Tyrmand "Cywilizacja komunizmu"
Książka wykpiwa i potępia komunizm, bazując na wielu konkretnych przykładach. Tyrmand jednak z lubością wyolbrzymia i przesadza, co jest działaniem celowym, by tym dobitniej potępić nienawidzony ustrój. Wygląda to często tak, jak gdyby autor chciał wyrównywać osobiste rachunki z systemem. Robi to w inteligentny sposób, używając błyskotliwego, trafnego, precyzyjnego języka, który wszakże lubi być prześmiewczy, złośliwy i groteskowy wobec tematu, nad którym się wlaśnie pochyla.

Jerzy Bralczyk 'Porzekadła na każdy dzień"
Cudowny zbiór porzekadeł na cały rok. Każde z nich jest zwięźle omówione przez autora, który doszukuje się drugiego dna, ukrytych sensów, wyciska wieloznaczność z wyrazów. Bardzo inteligentna i miejscami dowcipna zabawa językowa. Ta książka daje wiele radości z obcowania z błyskotliwymi analizami powiedzeń znanych każdemu z nas, odświeża je niejako, podaje nam na nowo, mówiąc: "Popatrzcie na to z tej nowej strony". Dowiadujemy się często, że wiele porzekadeł używaliśmy wprawdzie zgodnie z ich powszechnie przyjętym znaczeniem, jednak równie dobrze to znaczenie mogłoby być całkiem inne. Bardzo, bardzo gorąco polecam.. :)

Janusz Tazbir "Długi romans z muzą Klio"
Wielki polski badacz historii w zbiorze esejów opowiada o swoich początkach, o fascynacjach,  o problemach związanych z zawodem historyka, o prognozach na przyszłość. Temat zajmujący; nie każdy zdaje sobie sprawę ze stanu badań naukowych związanych z historią, z trudnościami, jaki spotykają badacza, z dostępem do zbiorów zagranicznych, ze zmiennością punktów widzenia w miarę pozyskiwania nowych materiałów źródłowych, z problemami związanymi z pisaniem prawdy w czasie komunizmu, z systemu przyznawania w Polsce tytułów naukowych i jak to wygląda dla porównania za granicą, z rynku wydawniczego prac naukowych i jak zmiana systemu w 1989 roku nań wpłynęła oraz z wielu, wielu innych jeszcze ciekawych kwestii związanych z tematem pisania prac naukowych z  zakresu historii.

Andrzej Sapkowski "Ostatnie życzenie"
Tom opowiadań o wiedźminie Geraltcie z Rivii; od tych opowiadań zaczyna się cała saga. Dowcipne, erudycyjne i barwne historyjki. Poziom ich nie jest równy. Nie wiem, czy Sapkowski w trakcie ich pisania planował już stworzenie całego cyklu, raczej jeszcze nie. Znajomośc jednak niezbędna dla każdego fana sagi, bo to sa jej początki.

Deyan Studjić "Język rzeczy"
Kolejna książka o dizajnie, o formie rzeczy, o najbardziej znanych klasycznych projektach, o rozwoju projektowania rzeczy, o dizajnie w modzie, w sztuce, w fabryce, w sklepie. Świetna lektura przybliżająca dziedzinę, która kształtuje naszą rzeczywistość. Studjić pisze jasno, rzeczowo, konkretnie. Uwagę zwraca zawsze na rzeczy istotne, przełomowe. Zajmuje go wzorzec, pierwszy projekt, archetyp, takie jak lampa kreślarska Anglepoise z 1932 roku, która określiła swą formę na długie dekady i dziś znana jest niemal każdemu jako lampa biurkowa (z książki dowiadujemy się też takiej ciekawostki, że zaprojektował ją... konstruktor samochodów). Ciekawostek jest znacznie więcej; wiedzieliście, że Armani projektował współcześnie mundury dla włoskich żołnierzy, podobnie jak Hugo Boss dla nazistów? bardzo dobra książka, którą polecam każdemu, kto żyje wśród przedmiotów. :)

Andrzej Sapkowski "Sezon burz"
Powieść o wiedźminie napisana jako ostatnia, ale opowiadając zdarzenia mające miejsce po tych opisanych w "Ostatnim życzeniu". Niezła, wartka, z licznymi aluzjami i odniesieniami kulturowymi (nawet do piosenki Wików :D ), z dramatycznymi, litycznymi, komicznymi i - niestety - zbyt rubasznymi momentami (ale do tych trzeba się u Sapkowskiego chyba przyzwyczaić). Podobno bazowa saga znacznie lepsza; aż boję się, czy nie doznam rozczarowania, po tak wysoko podnoszonej poprzeczce.

Zośka Papużanka "On"
Historia chłopca o ksywie Śpik, który jest lekko opóźniony w rozwoju. Opowiedziana z perspektywy otoczenia (stad tytuł "On" wskazuje na spojrzenie z zewnątrz). Równocześnie jest to opowieść o życiu w komunie, bardzo gruntowny obraz życia w tym systemie. O realizmie mogę zaświadczyć osobiście, bo wszystko to pamiętam z autopsji; Papużanka opisuje bowiem lata mojego dzieciństwa i większość opisanych zdarzeń miało miejsce w niejednym domu, w niejednej szkole, zdarzyło się po prostu  niejednemu Książka to także eksperyment formalny, w którym bohater poddawany jest działaniu oświatowych czynników, co wpływa na język narracji. Tytuł filmu Alaina Resnais "Życie jest powieścią" doskonale oddaje ducha inteligentnej i błyskotliwej książki  Papużanki ("Szopka" podobno jeszcze lepsza powieścią jest).

Andrzej Sapkowski "Miecz przeznaczenia"
Kolejny zbiór opowiadań o wiedźminie z Rivii, sześć historii, z których dwie ostatnie bezpośrednio zapowiadają "Krew elfów". "Miecz przeznaczenia" to moim zdaniem najlepsze opowiadanie o wiedźminie, chociaż to z dopplerem tez niczego sobie. Sapkowski doskonale równoważy składniki, potrafiąc wzruszyć, rozśmieszyć i podekscytować czytelnika. W jakiś magiczny sposób - pewnie używając magii - przywiązuje czytelnika do swoich bohaterów, tak że ciężko się z nimi rozstawać po zakończeniu kolejnej opowieści. Na całe szczęście jeszcze aż pięć powieści przede mną! :)

Rupi Kaur "Mleko i miód"

Dwujęzyczny zbiór poezji. Poezja. Ale czy te kompozycje słowne są już poezją? Czy ta krótka forma każdego utworu, to w pełni wiersz? Moim zdaniem to raczej lapidarne fragmenty upoetycznionej prozy, sprawiające wrażenie skrawków, urywków, strzępów z jakieś całości. Ale całością jest niewątpliwie tomik "Mleko i miód", w skład którego wchodzą, całością są tematyczne części książki. Czytając jedna po drugiej, te małe kompozycje tworzą większa całość. Osobiście jestem skłonny nie dyskutować nad kwestią formy, gdyż treść niesie w tym przypadku konkretny przekaz jak gdyby górujący nad formą. Kaur opisuje kobiece uczucia, stany, zakochanie, porzucenie, oczekiwanie, cierpienie, radość. Treść jest ładunkiem wybuchowym, który w trakcie lektury na pewno eksploduje wiele razy, powodując liczne wybuchy emocji. Surowa, prosta i bardzo bezpośrednia forma skrywa wiele uczuć i stanów emocjonalnych. Każdy z nas to wszystko zna, doświadczył tego niejednokrotnie. Można tę książkę czytać jako historię obcej kobiety, historię woman i n love, można ja też czytać jako historie siebie samej/samego, gdyż mimo że są to wyznania kobiety, doświadczył je jak juz wspomniałem każdy niezależnie od płci. Wiersze to, czy nie wiersze, lektura ich zapewnia sporo wrażeń, wzruszeń, zamyśleń, wspomnień...


Teraz czytam "Emmę" Jane Austen e-book), listy Kafki (ciągle - papier).i słucham Sapkowskiego "Krew elfów" (audiobook).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz