sobota, 7 sierpnia 2010

78. "Monolog trębacza" (1965)













"Monolog trębacza"
(Polska, 1965) w reżyserii Andrzeja Kondratiuka z muzyką Krzysztofa Komedy.
Film trwa 21 minut. Stylem filmu jest groteska. Pewien urzędnik wędrujący prawdopodobnie do pracy postanawia kupić trąbkę. W sklepie muzycznym jest tylko jedna, ale stanowi dekorację wystawy nie na sprzedaż. Ekspedientka poleca jednak zakup trąbki u swojej siostry. Okazuje się, że siostra parcuje w kiosku "Ruchu" i dysponuje zabawkowymi instrumentami. Urzędnik nabywa trąbkę i zaczyna grać na niej na ulicach miasta. Coraz usilniej stara się zwrócić na siebie uwagę przechodniów, ale skutek jego poczynań jest mierny. W końcu w ulicznej szarpaninie z potrąconym przechodniem trąbka ulega zniszczeniu. Urzędnik przygląda się pzrechodzącej orkiestrze dętej. Na samym końcu filmu widzimy go ubranego w mundur i z błyszczącym hełmem na głowie, jak zamyka kolumnę dętej orkiestry grając na... puzonie. Orkiestra odchodzi w dal, a puzonista nadal nie jest zdecydowany, czy ma grać wspólnie z zespołem czy raczej solo, bo wciąż chce opuścić szeregi, po czym wraca i tak w koło Macieja.
Film traktuje o człowieku zagubionym pośród tłumów, który stara się z nich wyróżnić. Walczy między indywidualizmem a potrzeba społecznej akceptacji. Niektóre sceny sugerują, że nie za bardzo przystaje do nowoczesności i że czuje się w niej zagubiony.

1 komentarz:

  1. Scenariusz zdaje się być świetny, a film pełny symboli, muszę go poszukać i koniecznie obejrzeć. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń