środa, 8 lipca 2015

Kurt Vonnegut "Syreny z Tytana"


























Zaczytywałem się i zachwycałem tą książką w czasach nastoletnich - teraz przyszła pora weryfikacji. Cóż, nadal jest to błyskotliwa i wartka fantastyka naukowa z wieloma aluzjami do spraw wiecznie aktualnych (takich jak bezsens wojny, manipulacja ludźmi i omamianie religią). Główny bohater nie wydał mi się jednak tak sympatyczny jak dawniej, raczej stał się odpychający. Myślę, że "Syreny z Tytana" za pierwszym razem raczej powinny podobać się niemal każdemu (może oprócz amatorów spauperyzowanego języka), każda kolejna lektura pozbawia czytelnika zaskoczenia i powieść sporo na tym traci. I ja też przypominałem sobie wszystko po kolei i czytałem znając przebieg wydarzeń, co jednak nie do końca zepsuło mi przyjemność lektury tej oryginalnej książki, gdyż dziecięciem będąc, nie zwróciłem należycie uwagę na aspekt socjologiczny, a należało. I teraz to nadrobiłem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz