środa, 29 maja 2024

Petra Hůlová „Krótka historia Ruchu” (627)

Przeczytana 7 kwietnia, czyli szmat czasu temu. Miałem kryzys czytelniczy. Antyutopia czy tam dystopia, w której świat zdominował kobiecy ruch feministyczny, dla którego priorytetem stał się szacunek dla starszych kobiet, dbałość o ich powodzenie, równość w postrzeganiu ich walorów z młodymi dziewczętami, egalitaryzm w pociągu seksualnym. Akcja rozgrywa się w ośrodku resocjalizującym dla mężczyzn nie uznających atrakcyjność seksualną staruszek. Wizja na równi ponura, straszna jaki groteskowa, ale humor jest zdecydowanie wisielczy. Z jednej strony książka daje do myślenia, do czego może doprowadzić ślepy fanatyzm, a z drugiej naśmiewa się chyba nieco z obecnej formy feminizmu w zachodnim świecie. No bo czy naturę da się oszukać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz