piątek, 6 listopada 2020

Antoni Słonimski i Julian Tuwim „W oparach absurdu”

 


Zbiór dowcipnych tekstów, które przede wszystkim bazują na wieloznaczności polskiej semantyki. Sporo tu gier słownych, ale mamy też humor sytuacyjny. Absurdalne zadania matematyczne, tak zawiłe, że aż głowa boli (to z braćmi i basenami rozkłada na łopatki), recenzje nieistniejących książek (jak mają reagować rodzice na niewygodne pytania dzieci), przeróżne formy wypowiedzi zawiera ta dowcipna książka żonglująca inteligentnie znaczeniami. Teksty dotyczące reformy językowej są jako żywo aktualne obecnie, w dobie bylejakości językowej w Internecie. Są też liczne fikcyjne, rzecz, jasna ogłoszenia prasowe, niestety nie wszystkie zrozumiałe już dla współczesnego czytelnika. No i ten kalendarzyk dla rolników! Palce lizać! Ktoś ma chandrę albo potrzebuje odmiany w swoich lekturach? Oto książka idealna! Dlaczego "po" i "dły" musza mieć takie sąsiedztwo w wyrazie "podupadły"? A co to za słowo? Pierwsza jego sylaba jest niemieckim zaimkiem osobowym, a druga to dziecinne pożegnanie... Itd. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz