niedziela, 22 marca 2020

Marta Mazuś "Historie dziwnych samotności"































Napisana nieco suchym, a może raczej bardzo konkretnym, wyzbytym z niepotrzebnych ozdobników językiem książka to ciekawy fabularyzowany zbiór reportaży. Po pewnym czasie zapomina się o stylu, bo zostaje się wciągniętym w fabułę. Autorka opowiada o różnych kolejach losu swoich bohaterów w sposób symultaniczny, a konkretnie historia matki Darka jest osią poprzecinana kilkoma innymi historiami, ale nie od razu czytelnik to odgaduje. Wszystkich bohaterów łączy tytułowe poczucie samotności, które jednak nie jest jednolite. Każda samotność posiada inne natężenie i odmienne przyczyny. Czasem bohater jest sam sobie winny, a czasem samotność nad nim ciąży. Książka Marty Mazuś posiada też wiele krytycznych uszczypliwości na temat życia społecznego, administracyjnych układów, no i oczywiście wymierzonych w politykę oraz w odciśnięte przez nią piętna w życiu jednostek. Przede wszystkim Mazuś przedstawia pokręcone losy swoich bohaterów, starając się o zrozumienie, wyjaśnienie przyczyn, o analizę psychiki, uwypuklenie wpływów. Jest to książka napisana - to moim zdaniem należy podkreślić - z miłością do ludzi, którzy są inni, którzy nie potrafią stanowić integralnej części społeczeństwa, którzy zawsze się od niego różnią, nie czują się w nim komfortowo i często nie wiedzą, jak mają nazwać swój stan. Ale nie jest to książka o nieudacznikach. Bohaterowie Mazuś mają swe pasje, cele, szukają zmian, nie poddają się. Najlepsze opowiadania według mnie to "Piękna i bestia" oraz "Obgryzanie paznokci".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz