niedziela, 28 marca 2021

179. "Paris- Méditerranée" (1932)



Muzyczna komedia Joego Maya. To drugi film, który dziś oglądam i którego akcja nawiązuje się w domu towarowym na stoisku z płytami i gramofonami. Kolega z pracy zakochany jest w ekspedientce, ona koresponduje z nieznajomym Biscotte, który wygrał samochód i oboje umawiają się na wspólną wyprawę na południe Francji. W wyniku intrygi lord Kindale podaje się za owego szczęśliwego automobilistę i zabiera mu sprzed nosa Solange, ową piękną subiektkę z domu towarowego, na wyprawę nad Morze Śródziemne lepszym rzecz jasna samochodem. W ślad za za zmotoryzowanymi panami, eleganckim lordem i gamoniowato groteskowym Biscotte, wyrusza kolega z pracy, ze względu na swój status ściga ich z pomocą pociągu. Piękna dziewczyna oraz trzech adoratorów, w tym lord podający się za Biscottego, dają możliwość dla komizmu sytuacyjnego. Przyjemna komedia z nieco ironicznym i - moim zdaniem - złośliwie niesprawiedliwym zakończeniem. A dla każdego melomana ujęcia w domu towarowym na stoisku z płytami gramofonowymi powinny być rozkoszą dla oka, ponieważ w w tym sklepie zastosowana obrotowy regał na winyle i jest to zaiście imponujące rozwiązanie.
Jestem pierwszą osobą, która zobaczyła i oceniła ten film na filmwebie, portalu wielkich, wręcz olbrzymich miłośników filmów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz