niedziela, 11 kwietnia 2021

George Orwell „Rok 1984”




Napisana precyzyjnym językiem (kontrast do nowomowy) ponura wizja systemu totalitarnego, który od dekad opanował Wyspy Brytyjskie. System ten niemal wszystkimi swoimi cechami przypomina sowiecki komunizm, od zwykłego opisu życia mieszkańców (nędza, brud, nieświadomość, chleb i igrzyska, czyli loteria), po czystki na górze (trzej starzy towarzysze) i istnienie permanentnego wroga (Goldstein jak Trocki). Pomiędzy tym Orwell opisuje życie w zakłamaniu podtrzymywane terrorem, tworzenie iluzji, donosicielstwo (dzieci jak Morozow), pranie mózgów, propagandę, no, od drobnych szczegółów po te największe, można odczytywać ich odpowiedniki w Rosji Radzieckiej rządzonej przez Stalina, który u Orwella jest Wielkim Bratem, przywódcą Partii i państwa. Orwell stworzył przerażającą metaforę państwa autokratycznego, które rządzi za pomocą terroru i kontroluje społeczeństwo z pomocą nieustającej inwigilacji. Nawet członkowie Partii Zewnętrznej boją się otwarcie spotykać, rozmawiać. Zakazana jest miłość, seks dla przyjemności, nakazana jest praca i uczestniczenie w organizowanych przez Partię imprezach. Orwell, który ze stalinizmem zetknął się osobiście podczas wojny w Hiszpanii (napisał o tym książkę "W hołdzie Katalonii"), i na własne oczy widział jak w tym dalekim kraju system sowiecki usiłuje swoimi metodami osiągać swoje cele, w "Roku 1984" nie tylko przestrzega przed stalinizmem, ale przed każdą autokracją. Stalinizm wyniszczał ludzi pod względem psychicznym i fizycznymi nie było w nim miejsca na rehabilitację; za przestępstwo przeciw Partii i państwu groziła Łubianka, strzał w potylicę albo 20 lat łagru, co oznaczało śmierć z głodu, mrozu i z wyczerpania pracą. Orwell w trzeciej części swej powieści pokazał sowieckie metody przesłuchań (tortury), ale w jego wizji Partia potrzebuje więcej niż stalinizm, pragnie bowiem nie tylko eksterminować więźniów, ale resocjalizować ich przed zlikwidowaniem. Winny przestępstwa wobec Partii musi przed otrzymaniem kary uwierzyć w swoją winę i zostaje przymuszony do paradoksalnie dobrowolnej wiary w Wielkiego Brata (bohater podczas przesłuchania ma z wiarą powiedzieć, ze widzi pięć palców, podczas gdy pokazuje mu się cztery). Lektura książki po latach, kiedy wiem o wiele więcej o stalinizmie w porównaniu z końcem lat 80-tych (wtedy ukazało się pierwsze oficjalne polskie wydanie i po raz pierwszy czytałem tę powieść) to było dla mnie strona po stronie odcyfrowywanie Orwellowskich metafor, czyli wyszukiwanie analogii do stalinizmu. W moim doczuciu lektura "Roku 1984" nie jest lekturą w kategorii lubię-nie lubię, czyli w obecnie modnym trendzie czytania dla przyjemności, to jest książka, którą trzeba poznać i przemyśleć; nic się nie zmienia, to jedna z najważniejszych książek kiedykolwiek napisanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz