niedziela, 11 kwietnia 2021
Susan Sontag „O fotografii”
George Orwell „Rok 1984”
Hermann Hesse „Wilk stepowy”
Kilka razy przeczytana, tym razem wysłuchana w świetnej interpretacji Leszka Abrahamowicza. Książka pełna trafnych obserwacji o naturze introwertyka, o jego stosunku do świata zewnętrznego, przed którym się ukrywa, o wieloustości natury ludzkiej, złożonej z bezliku czynników, ale i o kondycji współczesnego świata, dziwnie aktualne to nadal, a w świecie korporacji chyba nawet więcej. Nie ma już prawie wcale rękodzieł, wszystko powstaje w masowej produkcji na taśmach produkcyjnych, ale to stało się normą, a Hesse pisał "Wilka stepowego", kiedy rękodzieło jeszcze rozkwitało, zaś mechanizacja już prężnym krokiem wkraczała we współczesność. Był to więc czas przełomu. Jasno też Hesse widzi już w 1927 roku, że następna wojna jest nieunikniona. Dla mnie to jedna z tych książek, które pasują do mnie jak ulał; sam jestem introwertykiem, kocham sztukę i indywidualizm, nienawidzę wojny i przedkładam studiowanie książek nad zabawy taneczne, czyli Hesse sporo napisał o mnie. Nie jest to łatwa i oczywista lektura, sam wolę jej fragmenty do balu ,maskowego, a za Teatrem Magicznym jakoś średnio przepadam, bo chyba też nie do końca go rozumiem. Jedno co wiem na pewno, to że nie można go brać dosłownie.
Myra Friedman „Janis Joplin. Żywcem pogrzebana”
Jerzy Pilch „Żółte światło”
W.G. Sebald „Pierścienie Saturna”
Charles Dickens „Klub Pickwicka”
193. „Orbitowanie bez cukru”
„Orbitowanie bez cukru”, reż. Ben Stiller [USA, 1994] 1h39 Dobry film o ważnych sprawach, o wchodzeniu w dorosłość, w życie, na rynek pracy, chociaż wiele rzeczy też przesadzonych (telefoniczne konferencje z wróżką),a w grze aktorskiej znowu te wytrzeszczane nienaturalnie oczy i sztuczna ekspresja na twarzach, szczególnie w czasie kłótni. W porównaniu z "Clerks" film bardziej szablonowy, bliżej mu do "Samotnych", ale tam grali Alice in Chains i Soundgarden, a Eddie Vedder udzielił się nawet jako aktor. W "Orbitowaniu bez cukru" soundtrack jest mniej pokoleniowy, U2 chyba najbardziej tu pasuje do Generation X, chociaż wykorzystana w filmie piosenka "All I Want Is You" pochodzi z wcześniejszej dekady. Nic na to nie mogę poradzić, ze kiedy widzę Bena Stillera, od razu przychodzą mi na myśl głupkowate komedie z jego udziałem. W "Reality Bites" chciał powiedzieć coś istotnego i zrobił to z powodzeniem. Oczywiście nie obyło się w filmie bez wątku romantycznego, ale i on sporo mówi o pokoleniu młodych ludzi na podstawie ich zachowania oraz statusu społecznego, jaki zdołali osiągnąć. Ethan Hawke mówi do Winony Ryder, właśnie zwolnionej z pracy: "Mnie zwalniano dwanaście razy, a mam dopiero dwadzieścia trzy lata". Znajome chociaż w cześci?
192. „Zapomniane taśmy wideo z nazistowskich Niemiec”