środa, 24 czerwca 2020

Jarosław Kamiński "Tylko Lola"

Ciekawe ujęcie okresu historycznego o niechlubnej wymowie. Autor pokazuje jak niepozorne wydarzenie może w państwie komunistycznym zmienić losy człowieka, coś jak w "Żarcie" Kundery. Niewinna impreza i rzucone w jej trakcie nieopatrzne zdanie poruszam mechanizmy, które nie dają się łatwo zatrzymać, a co więcej, zaczynają zataczać coraz rozleglejsze kręgi. Mnie bardzo podoba się zastosowany w książce strumień świadomości; pomimo groźnie brzmiącej nazwy książkę czyta się płynnie. Może i można całą fabułę streścić w kilku słowach, ale tak można streścić i całe życie, a za tym kryją się wydarzenia, zdania, odczucia, wnioski, westchnienia, gniew, ironiczne uwagi, strach, radości, gorycz, no i ostateczność dla bohatera, czyli konsekwencje marca 1968, więc nie jest to takie proste. Nawet najprostsze wydarzenia mają przyczyny, kiedy się dzieją, wywołują emocje, refleksje i reakcje u tych, którym się dzieją, mają też swoje konsekwencje. Kamiński umiejętnie, aczkolwiek nie do końca jasno, wszystko to opisał w swojej książce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz