niedziela, 6 czerwca 2010

75. "Visitor Q" (2001)









"Bijitâ Q", reż. Takashi Miike (Japonia 2001). W rodzinie Yamazakich - mówiąc eufemistycznie - nie dzieje się dobrze. Pewnego razu pojawia się w niej tajemniczy mężczyzna...
Wreszczie zobaczyłem. Osłupienie, to tylko łagodne określenie tego, z czym ten fim mnie zostawił, gdy się już skończył. Raczej nie szukałbym w nim moralizatorstwa, czy czegoś podobnego na temat rozpadu rodziny; rozpad jest widoczny jak na dłoni, ale jest też przerysowany, że chyba nawet sam psychopata-kopista od wściekłych kundli wymięka. Gość z nikąd, który ma zaprowadzić ład i porządek, haha! Ten westernowy motyw jest tak zakręcony, że psychodeliczne filmy w rodzaju "The Trip" nie podskoczą; po raz kolejny okazuje się, że żadne drugi nie są w stanie konkurować z trzeźwą wyobraźnią, wystarczy mieć tylko pełną głowę. Uroczy są ci Japończycy - bez żenady pokazują najróżniejsze dewiacje, ale 3 lata po "Idiotach" von Triera jeszcze wstydliwie maskują intymności ciała. Ogólnie... film mi się podobał, chociaż w wielu fragmentach budził niesmak. Zaczyna się od długiej intymnej sceny, która nosi znamiona prawdopodobieństwa, później jednak odrealnienie wzrasta o kilka stopni i trudno już inaczej odbierać wydarzenia, niż z przymrużeniem oka. Tajemniczy gość Q. sprawia, że w rodzinie Yamazakich cos się zmienia, ale trudno powiedzieć, że na lepsze. W pewnym sensie córka wraca do domu, syn przestaje bić matkę, mąż i zona zbliżają się do siebie, ale... W najlepszym razie jest to zmaina z bardzo złego na tylko odrobinę mniej złe.

wtorek, 1 czerwca 2010

74. "Las w żałobie" (2007)














"Mogari no mori", reż. Naomi Kawase (Francja/Japonia, 2007). Głównym bohaterem tego obrazu jest Shigeki - mężczyzna mieszkający w domu spokojnej starości. Jego beztroskie i spokojne życie jest tylko pozorne. Machiko jest jedną z osób, które udzielają pomocy w owym domu. Pretekstem do wielkiej przygody są urodziny Shigekiego. Dziewczyna postanawia mu zrobić niespodziankę i zabiera go na wycieczkę. Gdy samochód osuwa się z drogi są zmuszeni iść pieszo. Zaczynają wędrówkę przez las, by wzajemnie się poznać i spróbować pogodzić się z nieszczęściami przeszłości... (za Filmwebem).
Nakreślona kilunastoma zaledwie bardzo długimi ujęciami historia rodzącej się nici porozumienia pomiędzy starym mężczyzną i młodą kobietą. Zdjecia - jak widać na plakatach - przedniej urody. Chociaż film traktuje tez o śmierci, ale czyni to pośrednio, więc jest raczej filmem obyczajowym, niż dramatem. W tradycji buddyjskiej 33 lata po śmierci zmarły definitywnie opuszcza ziemię, więc Shigeki, którego żona zmarła właśnie 33 lata temu, wyrusza w podróż zboczem góry, by pożegnać się z nią. Zatem motyw obyczajowy, kulturowy. Jego opiekunka zmuszona jest wyruszyć za nim. Przeciwna jego uporowi, w trakcie mozolnej wspinaczki stokiem dziko porośniętej góry, zaczyna dostrzegać w szaleństwie swego podopiecznego metodę. Od tej chwili wspiera go i pomaga mu w dotarciu do grobu zmarłej żony. Dlazcego ten grób umiejscowieony jest w takim odludnym miejscu? tego nie wiadomo. Może jest to po prostu symbol oddalenia kochających się ludzi.

Ten film nie jest łatwy w odbiorze. Zdjęcia są urokliwe, ale długie ujęcia, niemal zblizone do rzeczywistego czasu wywołują wrazenie monotonii. Japonia to jednak inna kultura, Wschód potrafi być cierpliwy.

niedziela, 30 maja 2010

73. "Uciec!"









"Lu cheng" albo "Passages", reż. Yang Chao (Chiny 2004). Chen (Le Geng) i jego dziewczyna Xiaoping (Jieping Chang) po oblanych egzaminach na uniwersytet postanawiają nie wracać do rodzinnego miasteczka, ale szukać szczęścia gdzie indziej. Pieniądze otrzymane od rodziców inwestują najpierw w interes związany z tajemniczymi grzybkami, które mają być sensacją medycyny naturalnej. Kiedy okazuje się, że zostali oszukani, próbują odzyskać pieniądze w inny sposób. I znów ktoś wykorzystuje ich naiwność. Choć zostają bez grosza, postanawiają zrobić wszystko, byle nie wracać do domu. Film nagrodzony Złota Kamerą na festiwalu w Cannes w 2004 roku.
Senne, zjawiskowe kino drogi. Akcja próbuje się od czasu do czasu wykluć z jakiejś twardej skorupy, jednak na ekranie dzieje się niewiele. Pozornie oczywiście, gdyż przypadkowe migawki z podróży po Chinach o własnych nogach stanowia asumpt do ukazania bohaterów w chwili, gdy zaczynaja dostrzegać dzielące ich rzeczy, których nie potrafią przezwyciężyć. Chen, mimo że kocha Xiaoping, nie jest w stanie poswięcić dla niej stabilnego życia. Dla niego podróż jest początkowo poświęceniem zmueniającym się nieuchronnie w udrękę. Dla dziewczyny ucieczka jest wyzwoleniem od dotychczasowego życia. Yang Chao pieknie skonstruował ten nudnawy z pozoru film, który jednak potrafi urzec swoja poetycznością, sennością wiejskich krajobrazów przywodzących na myśl najlepsze wiersze Czechowicza, trzeba tylko umiejętnie się na niego otworzyć, podejść bez uprzedzeń. Jest to film o niemozliwości. I jest to film o oddalaniu się. Ten film jest także o doświadzceniu. o pojmowaniu życia, o więzi między dwojgiem bliskich pozornie ludzi. jest to w końcu film o krajobrazach, miasteczkach, pejzażach, drogach, rzekach, mostach... Utrzymany jest w zimnych barwach, czędso przeważa mrok, sporo jest scen rozgrywających się w nocy. Mamy do czynienia z kinem prawdziwie sensualnym, klimatycznym, o specyficznej narracji. Kino to stawia zdecydowanie na nsstrój i wywołuje niepokój nie tylko egzystencjalny (epizod z gangsterem a zaraz potem z człowiekiem na moscie). I co równie ważne ten film zmusił tak bezmyslnego jak ja człowieka do refleksji.

czwartek, 27 maja 2010

72. "Deszcz" (2001)















"Rain", reż. Christine Jeffs (Nowa Zelandia, 2001). Trzynastolatka Janey spędza z młodszym braciszkiem i z rodzicami wakacje w domku letniskowym położonym nad samym morzem. Czas płynie na pływaniu i wieczornych imprezach. Podczas jednej z nich Janey odkrywa, że jej matka (Kate) ma romans z zaprzyjaźnionym fotografem Cady'ym.
Absolutnymi atutami filmu, które wysuwają się na pierwszy plan są prze-pię-kne zdjęcia (zachęcam do obejrzenia zwiastuna na filmwebie) oraz muzyka. Surowość tych dwóch elementów (szczególnie kolorystyka fotografii i minorowe dźwięki) idealnie pomagają przedstawić temat filmu Christiny Jeffs, czyli rozpadu ludzkich więzi. Radosne chwile spędzone wieczorami wśród znajomych przy dźwiękach latynoskiej muzyki jedynie podkreślają odkryta prawdę i uczucia, jakie musiały zawładnąć Janey. Film jest spokojny, senny i zimny, jak zimne i pozornie spokojne są relacje między bohaterami. Historia jest poruszająca i przejmująca na szczęście nie w stylu hollywoodzkim (w razie czego ostrzegam, że to nie lukier, cukier i inne sentymentalizmy). Film posiada zakończenie, które widz musi sobie sam dopowiedzieć i to jest także w nim piękne.

71. "Dom zły" (2009)















"Dom zły", reż. Wojciech Smarzowski (Polska, 2009). Środoń po śmierci żony sprzedaje wszystko i wyrusza do PGR-u w Bieszczadach rozpocząć nowe życie. Zatrzymuje się w domu Dziabasa, gdzie z gospodarzem do późnej nocy urządzają libację. Kończy się ona tragicznie. Równolegle do przedstawianych wydarzeń z przeszłości, Smarzowski ukazuje wizję lokalną, która kończy się dla Środonia jeszcze gorzej, niż owa fatalna w skutki noc spędzona z Dziabasem i jego żoną.
Dobre, solidne kino. Realia PRL-u są kluczem do zrozumienia filmu, ponieważ film Smarzowskiego o nich właśnie opowiada, to jest ów tytułowy dom. Stąd równoległe prowadzenie wątków,. dlatego Mróz umiera i odnoszę wrażenie, że Środonia wypuszczono dlatego, aby go wrobić w to zabójstwo (kamera milicyjna nakręciła Środonia pochylonego nad zwłokami Mroza). Cała akcja prowadziła do uprawdopodobnienia zlikwidowania stawiającego opór milicjanta. Nasz poprzedni ustrój został przedstawiony wiarygodnie, bo tak właśnie wyglądało w nim życie, pełne wódy, beznadziei, kombinacji, układów itd. Zagęszczenie wszystkich wątków w obrębie jednego filmu było konieczne, bo one wszystkie niczym poukładana mozaika, składają się na całość metaforycznego "Domu złego". Odnoszę wrażenie, że Mróz ubrany w futrzaną milicyjną czapkę przypominał Charlesa Bronsona, zaś sceneria całości i ciężarna milicjantka przywołała mi na myśl "Fargo" i "Spiralę zbrodni" Chabrole'a. Być może aluzji w filmie Smarzowskiego jest więcej. Świetne zdjęcia, dobry montaż i rewelacyjna, przeszywająca na wylot muzyka (oszczędna wprawdzie, jednak nie sposób jej nie zauważyć). Hehe, świetnie został wykorzystany w filmie utwór Dezertera "Spytaj milicjanta"! Zresztą piosenki "z epoki" też nieźle dobrane widać, że Smarzowski podobnie jak Lech Majewski w "Wojaczku" nakreślił realia z pomocą piosenki. "Dom zły" to kolejny po "Winie truskawkowym" film, którego akcja rozgrywa się w Bieszczadach. W sumie jest to film o systemie, nie o ludziach, to znaczy postaci działają w nim naciskani przez system, który wypaczał ludzi. I to jest pokazane jak na dłoni: ludzie może nie są wyłącznie źli, tylko, że złymi uczynił ich system.

czwartek, 15 kwietnia 2010

70. "Princess Nicotine" (1909)



"Princess Nicotine" lub "The Smoke Fairy", też. J. Stuart Blackton (usa 1909).
Palacza gra Paul Panzer, Zadymioną Wróżkę Gladys Hulette. Bardzo ciekawa pod względem plastycznym miniatura; w sumie jest to film fabularno-animowany, bo posiada sekwencje utworzone zdaje się metodą poklatkową. Tak czy inaczej, nie zalecam palenia, bo można skrzywdzić wróżkę... ;)

piątek, 2 kwietnia 2010

69. "Abecadło mordercy" (2008)















"The Alphabet Killer", reż. Rob Schmidt (usa, 2008). Megan Paige prowadzi śledztwo w sprawie gwałtu i zabójstwa dziewczynki. Inicjały ofiary są takie same jak pierwsza litera miasteczka, w którym dokonano zbrodni. Policja nie jest w stanie ująć mordercę, który dokonuje kolejnych zbrodni, zawsze według alfabetycznego klucza. Paige zostaje odsunięta od śledztwa, ponieważ jej stosunek do obowiązków służbowych staje się obsesyjny. Rozstaje się z partnerem życiowym (i kolega z pracy) Kennethem i trafia na 2 lata
do szpitala psychiatrycznego. Po wyjściu z niego nadal jednak nie jest wolna id obsesji schwytania mordercy...
Oparty na autentycznych wydarzeniach film Schmidta ciekawy jest przede wszystkim dlatego, ponieważ jego akcja rozgrywa się na pograniczu rzeczywistości i urojeń Megan Paige. Mamy wykorzystany klasyczny chwyt z horroru: ofiary pojawiają się policjantce w jej widzeniach i zdaje się, że pragną jej coś przekazać. Myliłby się jednak ten, kto poszedłby tym tropem. Wizje nie mają za zadanie posuwać do przodu akcji, ale ukazują stan umysłu bohaterki. I to uważam za bardzo fajne w tym filmie. Poszlaki wskazują na kilka podejrzanych osób i nie ma podanego na tacy rozwiązania, co jeszcze mniej czyni z tego filmu thriller kryminalny, a bardziej thriller psychologiczny. Eliza Dushku moim zdaniem sprostała roli; nie gra zbyt przebojowo (nie ma takiej potrzeby), ale wyraziście i przekonująco przedstawia obsesję nie jako zewnętrzna ekspresję (w czym lubują się uesańscy reżyserzy serwując nam galerie przeróżnych psychopatów), ale wewnętrzne ciśnienie. Tym samym sama sprawa zabójstw schodzi nieco na drugi plan, chociaż nigdy nie znika z pola widzenia. Jeżeli miałbym wskazać jedną rzecz, której "Abecadło mordercy" stanowi krytykę, to rzekłbym, że chodzi o chorobliwe dążenie do perfekcjonizmu, którym opętana jest Megan Paige i któremu nie potrafi sprostać - chociaż ta ostatnia kwestia pozostaje w filmie otwarta .

czwartek, 1 kwietnia 2010

68. "Babel" (2006)















"Babel", reż. Alejandro González Iñárritu (Francja, Meksyk, usa, 2006). Akcja filmu rozszczepiona jest na trzy wątki. W Maroku para uesańskich turystów próbuje wyciszyć się po stracie dziecka, w usa meksykańska opiekunka wybiera się do Meksyku na ślub swego syna, a w Japonii głuchoniema dziweczyna szuka akceptacji w swoim otoczeniu.
Bardzo dobre kino. Świetna fotografia, muzyka, gra aktorów, budowanie napięcia, splatanie wątków w przyczynowo-skutkową całość. Do tego pesymistyczna wymowa o kondycji współczesności, samotności człowieka, jego nikłości. Reżyser porzucił pseudo teorie o wadze duszy i zaraz wyszło mu to na dobre; aż trudno uwierzyć, że ten sam człowiek nakręcił oba filmy - "Babel" i ileś tam gramów.
Myślę, że w tym filmie ogromną rolę odgrywa ślepy traf i pod tym względem (a także pod względem formy) "Babel" koreluje (albo przynajmniej odnosi się) z "Przypadkiem" Kieślowskiego. Dwa wątki (meksykański i japoński) mają konstrukcję od wesela do pogrzebu, oczywiście metaforycznie. marokański wątek zaczyna się od pogrzebu i zmierza - mimo wszystko - do szczęśliwego zakończenia (oczywiście to szczęśliwe zakończenie odnosi się jedynie do historii uesańskich turystów). Tematem splatającym wszystkie wątki - oprócz przypadku - jest rodzina. Zakończenie filmu sugeruje, że porozumienie jest możliwe, ale trzeba się spieszyć, bo wciąż znajdujemy się na krawędzi...

wtorek, 23 marca 2010

67. "Pejzaż" (2000)









"Krajinka", reż. Martin Šulík (Słowacja/Czechy, 2000). Magiczny film pełen ciepłego i - częściej - gorzkiego humoru w stylu Hrabala, skonstruowany w formie następujących po sobie w czasie luźno powiązanych ze sobą epizodów, których akcja rozgrywa się w nieokreślonej (i w nieistniejącej już, jak podkreśla narrator filmu) krainie. W Polsce można by go porównać do twórczości Andrzeja Barańskiego (na myśl przychodzą jego "Dwa księżyce") i Jana Jakuba Kolskiego. W epizodzie z biciem świni reżyser powołuje się także na Pasoliniego. "Pejzaż" jest wyprawą w przeszłość, w historię, w niebyt, podróżą we wspomnienia, próbą przywołania minionego czasu, gorzką refleksją na temat odchodzenia, opuszczania, umierania. Śmierć jest jednym z głównych wątków filmu i przewija się przez niemal wszystkie jego epizody; jest nawet bardziej uwydatniona niż przemijanie, którego integralną część przecież stanowi. Mądry obraz mistrza Šulíka mówi nam o groteskowej egzystencji, przypomina, że los ludzki jest kapryśny i że nasze wszelkie działania z góry skazane są na jego drwinę. Jednak ciepło przedstawiania postaci  w filmie wskazuje po czyjej stronie opowiada się reżyser, twardo stąpający po ziemi, lecz wbrew całej swojej świadomości i wiedzy o nieprzyjaznej człowiekowi naturze wszechrzeczy. "Pejzaż" zostaje zamknięty klamrą pierwszego i ostatniego epizodu: cudem uratowany przez doktora Rotha w stylizowanym na nieme kino wstępie chłopiec, pod koniec filmu sam jest teraz ojcem. Jego syn poznaje dziewczynę i film kończy się motywem miłości i wolności (niedomknięte klatki z ptakami), życie toczy się dalej, krainy odchodzą w przeszłość, ludzie zajmują się swoimi zwykłymi sprawami, które dla nich są największe, najdonioślejsze z możliwych i jedynie ważne.
Kilka informacji o filmie

wtorek, 9 marca 2010

Kino nieme









Jest! Wreszcie doczekaliśmy się większego wydawnictwa poświęconego niemym latom kina. Książka pod redakcją naukową Tadeusza Lubelskiego, Iwony Sowińskiej oraz Rafała Syska to pierwszy z czterech planowanych tomów cyklu zatytułowanego po prostu Historia kina. Drugi tom zajmie się klasycznym okresem kina, trzeci nową falą, a czwarty, który powinien zgodnie z planem ujrzeć dzienne światło w 2015  roku, obejmie kino współczesne. gdyby się jednak (ODPUKAĆ!!!) panu Lubelskiemu nie powiodło to ambitne przedsięwzięcie (panu Słomczyńskiemu nie udało się wydać dzieł zbiorowych Jamesa Joyce'a, został bowiem przywołany na sama górę w celach rozrachunkowych), to i tak pozostanie wielka radość z tego wydawnictwa; oczywiście życzę jak najlepiej wszystkim fanom kina długich lat w zdrowiu panu Lubelskiemu (za co podnoszę toast kieliszkiem widocznym na zdjęciu. Drugi kieliszek wznoszę za niniejszy tom) i wielu, wielu wspaniałych prac poświęconych wspaniałemu, wspaniałemu kinu bez słów.

Tom pierwszy zawiera następujące rozdziały:

Wstęp
I. Skąd się (nie) wzięło kino, czyli parahistorie obrazu w ruchu 
Andrzej Gwoźdź
Początki bez początku, czyli jak kino nie zostało odkryte 15
Po drodze do kina: lustro i spektakle cieni 21
Ku mechanizacji widzenia 28
Fantasmagorie, zabawki, automaty 35
Widzialność sformalizowana 43
Kino to projekcja 54
Świat na pokaz 58
Światło i ruch 63
Kino poza kinem 68
Chronologia 72
Propozycje lektur 74
II. Lumiere i Melies: fotograf i iluzjonista inicjują kinematograf  
Tadeusz Lubelski
Louis Lumiere – wynalazca kinematografu 81
Louis Lumiere – pierwszy autor kinematograficzny 94
Louis Lumiere – pierwszy producent kinematograficzny 105
Georges Melies – od sztuk magicznych do kinematografu 111
Georges Melies – mistrz „kinematografu atrakcji” 122
Chronologia 135
Propozycje lektur 136
III. Początki kina amerykańskiego  
Rafał Syska
Edison 140
Czasy Dicksona 140
Czasy White’a 145
Czasy Portera 148
Inne wytwornie trustu 155 
Biograph 155
Vitagraph 157
Essanay 161
Selig 164
Kalem 166
Lubin 168
Motion Picture Patents Company 171
Nickelodeony 174
Hollywood 177
Star system 179
Wytwornie niezależne 182
W orbicie Harry’ego Aitkena 184
Universal 191
Paramount 193
Fox 197
Metro Goldwyn Mayer 199
Inne wytwornie 202
Amerykańskie kino narodowe 203
Kosmopolityzm 204
Idealizm 206
Western – gatunek wczesnego kina amerykańskiego 207
Zakończenie 209
Chronologia 210
Propozycje lektur 211
IV. Trzy europejskie kinematografie narodowe la belle epoque –
Francja, Wielka Brytania, Włochy 

Grażyna Stachown
Francja – menedżerowie i artyści 214
Pathe-Freres – pod znakiem galijskiego koguta 214
Gaumont – pod znakiem margerytki 222
Film d’Art – pod znakiem sztuki 226
Louis Feuillade – ten trzeci 235
Fantomas wkracza na ekran 239
Wielka Brytania – szkoła z Brighton 250
Włochy – historia na ekranie 260
Chronologia 272
Propozycje lektur 273
V. David Wark Griffith: kino uczy się opowiadać  
Michał Oleszczyk
Opowiadać obrazem: filmy dla wytworni Biograph (1908-1913) 277
Paradoksy historii: Narodziny narodu (1915) 288
Kolebka dziejow, kolebka kina: Nietolerancja (1916) 296
Wzloty i upadki: lata 1918-1929 301
Epilog: dwie proby dźwiękowe (1930-1931) 308
Filmografia 310
Chronologia 312
Propozycje lektur 312
VI. Skandynawia  
Tadeusz Szczepański
Dania 316
Imperium Olsena 316
Konkurencja 320
Asta Nielsen i inni 322
August Blom, Forest Holger-Madsen i ich operatorzy 325
Benjamin Christensen 330
Z dala od rzeczywistości 335
Zmierzch 338
Autorskie kino Carla Theodora Dreyera 341
Szwecja 350
Pionierzy 350
Imperium Charlesa Magnussona 356
Victor Sjostrom 361
Mauritz Stiller 371
Georg af Klercker: w cieniu zapomnienia 378
Efterklang 384
Chronologia 388
Propozycje lektur 391
VII. Film niemiecki w epoce wilhelmińskiej i weimarskiej  
Tomasz Kłys
Kino wilhelmińskie 395
Ufa 403
Ekspresjonizm 408
Kino niemieckie doby Nowej Rzeczowości 424
Gatunki kina weimarskiego 434
Kammerspiel 434
Inne gatunki 440
Weimarska krytyka i kultura filmowa 456 
Chronologia 458
Propozycje lektur 461
VIII. Kino Rosji carskiej i Związku Sowieckiego  
Joanna Wojnicka
Kino przedrewolucyjne 463
Emigracja 484
Wojna domowa; początki kina sowieckiego 496
Nowa Ekonomiczna Polityka i początki awangardy 504
Siergiej Eisenstein 519
Pudowkin i wytwornia Mieżrabpom-Ruś 528
Realizm czy propaganda? 535
Aleksander Dowżenko, tworca kina ukraińskiego 539
Chronologia 542
Propozycje lektur 543
IX. Złoty wiek burleski  
Iwona Sowińska
Przemysł rozrywkowy na przełomie XIX i XX wieku 545
Odmiany niemej komedii filmowej 547
Gag: molekuła komizmu 550
Max Linder: pierwsza gwiazda kina 552
Mack Sennett, wytwornia Keystone i „slapstick kalifornijski” 562
Charlie Chaplin daje gagowi duszę 570
Keystone: 1914 570
Essanay: 1915-1916 573
Mutual: 1916-1917 575
First National: 1918-1923 576
United Artists: od 1923 do końca epoki niemej 580
Harold Lloyd: świat się śmieje 585
Buster Keaton: człowiek pod presją 594
U boku Fatty Arbuckle’a 594
Droga do samodzielności 597
Buster 598
Zakończenie 614
Chronologia 615
Propozycje lektur 616
X. Hollywood: epoka jazzu  
Łukasz A. Plesnar
„Wielka Piątka” 618
„Mała Piątka” 624
Skandale obyczajowe i utworzenie MPPDA 627
Cecil B. DeMille: krol Hollywoodu 630
Erich von Stroheim: tworca filmowego naturalizmu 633
Lubitsch Touch 640
Friedrich Wilhelm Murnau: Kammerspiel w Hollywoodzie 644
Inni przybysze z Niemiec 647
Skandynawska fala 652
Miłość ponad wszystko: Gloria Swanson, Clara Bow, Rudolph Valentino i melodramaty 658
Zachod stary i nowy: westerny 669
Serce i szpada: filmy przygodowo-kostiumowe 673
Wielkie widowiska biblijne, kryminały, filmy wojenne i horrory 676
Chronologia 682
Propozycje lektur 683
XI. Francuska szkoła impresjonistyczna  
Iwona Kolasińska-Pasterczyk
Louis Delluc, czyli we władzy melancholii 700
Germaine Dulac, czyli jak „portretować” duszę kobiety 703
Marcel L’Herbier – „poeta sztuki niemej” 707
Abel Gance, czyli „czas obrazu” 719
Jean Epstein – poszukiwanie efektu „nadwrażenia” 728
Chronologia 735
Propozycje lektur 735
XII. Awangarda we francuskim i niemieckim kinie niemym Alicja Helman
Film abstrakcyjny 745
Film dadaistyczny 749
Film surrealistyczny 757
Kino czyste 766
Dokument liryczny 769
Eksperymenty narracyjne 771
Chronologia 774
Propozycje lektur 776
XIII. Nieme kino dokumentalne 
Jadwiga Hučkova
Prehistoria dokumentu 779
Robert Flaherty – tropiciel odległych enklaw 782
Dziga Wiertow – eksperymentator 788
Początki filmu montażowego i reportażu 795
Kontynentalna tradycja realistyczna: symfonie miast 798
Joris Ivens – konsekwentny lewicowiec 802
Brytyjska szkoła dokumentalna 804
Chronologia 807
Propozycje lektur 807
XIV. Inne kinematografie  
Chiny – Alicja Helman 810
Japonia – Krzysztof Loska 819
Indie – Artur Majer 828
Hiszpania – Iwona Kolasińska-Pasterczyk 834
Turcja – Magdalena Bartczak 842
Bałkany – Magdalena Bartczak 849
Czechy i Słowacja – Jadwiga Hučkova 859
Polska – Tadeusz Lubelski 866

Noty o autorach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 877
Indeks nazwisk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 881
Indeks filmow . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 909








Stronice poświęcone "Gabinetowi doktora Caligari" Roberta Weinego







Rosjanie. FEKS (Kozincew i Trauberg) a zaraz potem Eisenstein







Gustav Machaty z rozdziału poświęconego Czechom i Słowakom